Diamentowy Wodospad

Kagami

Kagami odkiwnęła głową Shinrze. Uśmiechnęła się delikatnie. - Do widzenia. - Powiedziała ledwo słyszalnym szeptem do Reni. Wiedziała, że kobieta jej nie słyszy, nie mogła... przecież była już gdzieś indziej. Ale Kagami ma taki zwyczaj. Kultura - obowiązkowa ! Zamknęła oczy, była śpiąca... Czekała aż zaśnie i chwilę później już śniła...

Przed nią była jakaś osoba, był to chłopak. Odwrócony do niej tyłem. Miał na sobie dżinsy, czerwoną koszulę... niezapiętą. Po chwili zaczął się obracać w jej stronę, ona widziała to w spowolnionym tempie. Chłopak miał dłuższe, pocieniowane blond włosy, piwne oczy, skórę jasną lecz nie bladą. Gdy stał już przodem do niej uśmiechnął się i delikatnie przymknął oczy.

Kagami obudziła się w pozycji siedzącej, tak jak zasnęła tak też i się budzi. Wzrok miała zamglony, niewyraźny, a policzki jakby mokre. Dotknęła w osłupieniu ręką jednego z policzków i poczuła coś mokrego... To były łzy. Płakała przez sen, przez niego, tego samego, o którym nie umie zapomnieć. Na czworakach podeszła do wodospadu, aby przyjrzeć się swojemu odbiciu. Oczy miała zaczerwienione i nadal przeszklone, choć może to tak wyglądało w wodzie. Nadal osłupiała podniosła się nawet się nie otrzepując z ziemi. Zamknęła oczy i zaczęła biec przed siebie.

z.t