Ciemny wodospad

Shinra

Uśmiechnęła się potwornie, szyderczo. Przejechała palcem po bladym policzku.
- Heh. - Parsknęła śmiechem dotykając skroni.
- Może i masz rację, ale mogę to zawsze zmienić. Ty raczej nie. Nie tak szybko i nie tutaj. - Powiedziała i opuściła ręce. Zerknęła na obecnych i Kagami. Wróciła na ziemię i wzięła geparda na ręce. Całkiem mimowolnie i nieświadomie swoich czynów.

Cody

Gryf spojrzał na muchę i oblizał swój dziób. Dawno nie jadł, ale taka mała istota nie nadawała się na zaspokojenie głodu. Syknął jedynie w niebo. Zaczął chodzić w kółko wydrążając sobie miejsce w ziemi.

Alexis

Dopiero teraz Alexis zwróciła uwagę na gryfa, podleciała bliżej, i po chwili znajdowała się tuż przed jego prawym okiem. Przyjrzała się mu trochę z bliska i podleciała wyżej, po czym wylądowała na jego głowie

Cody

Gryf skrzeknął, co wydawało się na ostrzeżenie. Lecz on nie był dzikim gryfem. Znał różne istoty. Był dumnym gryfem, to fakt. Ale wbrew pozorom lubił towarzystwo. Pstryknął małą fruwajkę uchem. To był znak polubienia, w jego wykonaniu.

Alexis

Alexis wygodnie się usadowiła, tuż obok jego ucha. Jedną ręke położyła na głowie, a drugą chwyciła się ucha - Jak masz na imię? - zapytała, lecz najpierw nie pomyślała o tym że gryf będzie skrzeczał, po chwili dodała - Nic nie mów, tylko to pomyśl... - dodała, umiała czytać myśli różnych stworzeń, lecz muśała wtedy być blisko nich, i najlepiej by było gdyby je dotykała.

Shinra

Zerknęła na wróżkę i znów dotknęła skroni. Jasne, liche światełko przeszło po niej i znów była sobą. Zdjęła płaszcz i usiadła przy brzegu. Woda sięgała jej do połowy nóg, no brzeg był dość stromy. Szybko zamachała czarnym ogonem i wsadziła kosmyk długich włosów za ucho. Płaszcz zarzuciła na plecy, by nikt nie widział jej pleców. Niestety, ale on uparcie spadał i odsłaniał je. Zostawiła go w spokoju i położyła obok siebie.

Cody

"Cody" pomyślał. Zaczął trzepać kilka razy skrzydłami, by pobudzić w nich krążenie krwi. Skrzeknął zadowolony, że trafił w końcu na krainę zamieszkaną przez inne istoty.

Shinra

Znudzona obserwowała wodę i machała nogam tworząc delikatne fale, które roznosiły się po jeziorku. Powoli i spokojnie wyjęła mokre nogi i przeszła się po trawie. Na szczęście tu nie było piachu i patyczków i jej stopy mnie były w brudzie. Westchnęła i wskoczyła na drzewo dokładnie lustrując otoczenie.

Cody

Cody spojrzał na dziewczynę, która zadawała się być w sporze z małą fruwajką. Skrzeknął w jej stronę po czym przeszedł po trawie kilka kroków w przód.

Kagami

Zdziwiła się gdy Shinra wzięła ją na ręce. To, że była młodym gepardem nie znaczyło, że można sobie ją nosić jak małego kotka! Gdy już była na ziemi rozejrzała się dookoła siebie i zauważyła dwie nowo przybyłe istoty. Jedna to był gryf, a drugą była malutka wróżka. Klapnęła kłami i zamachała ogonem, usiadła.

Cody

Gryf zmierzył wzrokiem gepardzicę. Zadawał sobie tylko pytanie, czy była to istota ludzka, czy zwykłe zwierze. Upewnił się, że mała fruwwajka nie spadnie i krótkim lotem podleciał do kotowatego. Skrzeknął wyraźnie w jej stronę.

Kagami

Cóż... Problem w tym iż Kagami gdy była pod postacią geparda także nie umiała mówić... Takie los sprawiło jej życie. Za to umiała pisać~! No i wykonywać ruchy, które miały o czymś świadczyć. Gdy gryf zaskrzeczał ona przekrzywiła lekko łeb nie do końca wiedząc o co chodzi. "Gryf? Woooow... Ale fajnie! Ja tylko słyszałam, że podobno jest tu jakiś smok, a tu gryf. Ale fajnie!" Myślała sobie i uśmiechnęła się na swój sposób.

Cody

Gryf wydał z siebie dźwięk bliżej podobny do przywitania ludzkiego. Trudno było go oznakować, jednak mówił sam za siebie. Cody wypiął pierś i schylił łeb ku Gepardzicy. Po chwili powstał, by znowu skrzeknąć. Taki odruch wrodzony.

Kagami

Kagami to zachowanie akurat rozpoznała. I także się ukłoniła jedną łapę uginając, a drugą wystawiając do przodu, łeb pochyliła. Zrobiła to w sposób delikatny i 'kobiecy'. "A co mi tam? Jestem w pół zwierzęciem, to zażyję tego życia." Pomyślała sobie. Wystawiła tę samą łapę co wcześniej do przodu i napisała: "Kagami". - Forma przedstawienia się.

Cody

Gryf staną obok Gepardzicy spoglądając na napis. Akurat znał ludzkie pismo. Było to konieczne, by komunikować się jakoś z tymi istotami. Trzepnął skrzydłem, wciąż zważając na fruwajkę, by zmazać słowo i wyryć dziobem niezgrabne słowo "Cody". Zaskrzeczał przy tym dwa razy i postawił prowizoryczne uszy.