Test na Przywódce Zwierzołaków {Kadajny}

Kadajna

Jest to przepiękny las. W głębi znajduje się małe jeziorko. Ten las tętni życiem. Zawsze można znaleźć tutaj dużo jarzyn i jagód.
______________________________

Przyszła i rozejrzała się po lesie. Po chwili oparła się o drzewo. Kadajna spojrzała w niebo. Zauważyła przepiękne ptaki. Po chwili spuściła wzrok na dół i czekała na egzaminatorkę.

Konan

Przybyła jak zwykle z lekkim opóźnieniem. Miała bowiem leniwy tryb życia. Spojrzała na Kad. Tak, poznała ją kiedyś. Lekko, niemal niewidocznie uśmiechnęła się.
- Witaj. A więc chcesz zostać przywódcą Zwierzołaków? - spytała jakby dla pewności.

Kadajna

- Witaj. Tak chce zostać przywódcą zwerzołaków. - odpowiedziała i spojrzała na Konan. Miała już wszystkie odpowiedzi w głowie.

Konan

- Dlaczego uważasz, że będziesz się nadawać na to stanowisko? - spytała wypatrując bacznie reakcji dziewczyny.

Kadajna

- Dlatego, że jestem silna, odpowiedzialna i sprawiedliwa. Umiem się zorganizować. Moi rodzice byli betami i mnie sporo nauczyli. - odpowiedziała i się uśmiechnęła.

Konan

- Yhymm. Czy te cechy, które wymieniłaś uważasz za najbliższe twojej osobie, czy może innymi siebie oceniasz? - spytała. Nie odwzajemniła uśmiechu. Nie teraz, gdy była na egzaminie. Spojrzała na kobietę czekając na odpowiedź.

Kadajna

- Tak te cechy uważam z najbliższe mi. - odpowiedziała i spojrzała na egzaminatorkę. Teraz w ogóle się nie uśmiechała. Kadajna czekała teraz na następne pytanie.

Konan

- Jeśli miałabyś Ty egzamonować. Czy zaakceptowałabyś siebie na to stanowisko? - spytała. Kad najlepiej znała siebie. Swoje lęki i negatywy. To było ważne pytanie. Ocenić samą siebie wewnętrznie.

Kadajna

Kadajna przez chwilkę się zastanowiła. - Tak, dałam bym siebie na to stanowisko, ponieważ myślę, że podołam tym wyzwaniu. Umiem pokonać strach i umiem podejmować decyzje. - odpowiedziała.

Konan

- Mhm. Co byś zrobiła, gdyby twojemu klanowi groziła wojna z innym klanem? - spytała i obserwowała.

Kadajna

- Na początek zapytałam bym przywódce tamtego klanu o co chodzi, a gdyby to nie pomogło to bym z przywódcą walczyła. - odpowiedziała. Była pewna swojej odpowiedzi.

Konan

- Poświęciłabyś jednostkę by chronić dobro całości? - padło następne pytanie.

Kadajna

- Tak, nawet poświęciłam bym wszytko co bym miała. - odpowiedziała stanowczo. Kadajna mówiła prawdę. Spojrzała na Konan i po chwili czekała na następne pytanie.

Konan

- Zaatakuj mnie - powiedziała. Ona sama stała nie poruszając się.

Kadajna

Kadajna wyjęła swoje miecze i przyłożyła jeden do gardła Konan, a drugi do przyłożyła do brzucha. Kadajna trzymała miecze tak mocno, że nikt nie mógł ich wyrwać.