Forum www.bolchil.fora.pl Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Ulica Kafejkowa

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.bolchil.fora.pl Strona Główna -> Nowy Kyork
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Raven
Dorosły



Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Śro 13:33, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Podbiegłem do niej i wziąłem ją na łapy, wskoczyłem na jakiś prosty dach i wyjąłem jej metalowy pręt z pleców. Chłopaki spojrzeli na mnie, a ja zrzuciłem z siebie płaszcz oraz kapelusz i ryknąłem w ich stronę, a ci uciekli z krzykiem.Klęknąłem nad dziewczyną i [wyjąłem apteczke.Zdezynfekowałem rane, a potem ją zabandażowałem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Raven dnia Śro 14:47, 01 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yvette
Przywódca elfów, admin, MG



Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:34, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Yvette przyglądała się całej tej sytuacji. Była wściekła, że niektóre osoby się ujawniły. Mogli przecież wydać tajemnicę, która skrywana była od wieków. Zdenerwowana weszła w ciemną uliczkę i zniknęła w cieniu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Satrina
Łucznik



Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:01, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Satrina ocknęła się i wstała. - Nic mi nie jest - powiedziała. - Dzięki. - Spojrzała na swoją metalową rękę. Zeskoczyła z dachu i się rozejrzała. Rana ją bolała, ale Satrin'e to nie obchodziło. Szła w ciemną uliczkę. Spojrzała na wilkołaka, a potem wyszła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yvette
Przywódca elfów, admin, MG



Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:51, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Yvette wyłoniła się z cienia ciemnej uliczki. Z tej samej, przez którą wcześniej wyszła. Elfka tym razem miała na sobie długi, czarny płaszcz, który zakrywał jej staromodną suknię i skrzydła. Uszy były przykryte pod czarną chustą. Yve szła w kierunku małej kawiarni. Stanęła przed szklanymi drzwiami i mocno je pchnęła. Zamknięte. Bardzo jej zależało na czymś co było w środku. Położyła dłoń na gałce i zamknęła oczy mocno się skupiając. Zamek ustąpił. Dziewczyna weszła do środka. Podeszła do lady i spojrzała na puszki z napisem kawa. Wzięła drugą od końca i ściągnęła wieczko. W środku zamiast sproszkowanych ziarenek leżało coś podobnego do paralizatora. Schowała go do kieszeni i wyszła z kawiarni. Kątem oka zobaczyła, że wilkołak nadal stoi na dachu chwaląc się tym kim jest. Wściekła chwyciła linę, która leżała pod schodami kawiarenki i rzuciła ją w stronę wilkołaka. Ta zaplątała się wokół jego nóg. Elfka pociągnęła ją z całej siły zrzucając Raven'a z dachu. Wylądował tuż przed nią.
- Co ty sobie myślisz?! - syknęła - Narażasz nas wszystkich na niebezpieczeństwo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kadajna
Dorosły



Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:33, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Kadajna spojrzała spojrzała na elfkę i wilkołaka. Podeszła do nich i powiedziała. Ona ma rację, chcesz żeby nas złapano, a potem będziemy jako atrakcja w cyrku, albo w zoo. - Spojrzała groźnie na wilkołaka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eduardo Elric
Nastolatek



Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:01, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Przyszedł mały chłopiec spokojnymi kroczkami. Uśmiech wyłonił się na twarzy. Słończe opalało skórę. Ogon machał w ta i e tą. Zmienił się w liska i podszedł do jakiegoś stworzenia. Potem sie odmienił. Uśmiech dzisiaj mu towarzyszył. - Hejka - powiedział miłym głosikiem. Uśmieszek i uśmieszek. Przez cały czas.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kadajna
Dorosły



Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:13, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Kadajna spojrzała na malca i powiedziała. - Hejka. - Przyjrzała mu się i po chwili usłyszała kroki. Odwróciła się i zobaczyła jakąś grupkę ludzi. - Czego chcecie zapytała?
- Się zabawić. - odpowiedzieli. Kadajna cofnęła malca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eduardo Elric
Nastolatek



Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:29, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Wynocha - krzyknął malec. - To nie jest plac zabaw - powiedział. Ludzie stanęli i się śmiali. Edowi uśmiech znikł z twarzy. Oczka zabłysły. Malec miał pomysł. Wspioł się na dach i znalazł jakiś karton i nożyczki. Wyciął wilkołaka. Miał przy sobie linkę, więc ją przyczepił. Potem spuścił wilkołaka i ryknął. Ludzie uciekali z przerażenia. Dzieciak zaczął się śmiać, a potem skoczył na dół. Rozejrzenie teraz na nie kolej. Spojrzenie na dziewczynę i uśmiech, ale szeroki. - Jestem, a raczej nazywam się Eduardo, a moje nazwisko brzmi Elric. Mów mi Ed - przywitał się. Mały zawszę miał jakieś pomysły.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kadajna
Dorosły



Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:33, 01 Wrz 2010 Temat postu:

- Ja jestem Kadajna. - odpowiedziała i się uśmiechnęła do malca. Wiedziała, że ci ludzie jeszcze przyjdą i już ich nie wystraszy wycięty wilkołak, ale i tak Kadajnie podobało się to co wymyślił mały.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eduardo Elric
Nastolatek



Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:43, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Jestem szczęśliwy, jestem mały, teraz od czasu uśmiech ucieka - powiedział. - Od czasu do czasu wymyślał wiersze - rzekł z uśmieszkiem jak zawszę. Płacz to deszcz, ale nie lekcewasz go. Ed spojrzeniem obdażył Kadajne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raven
Dorosły



Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Śro 19:16, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Odepchnąłem Yvette tak ze to ona zleciała, a ja spojrzałem na każdego swoimi strasznymi ślepiami - Bo co kto mi zabroni? - spytalem i ryknąłem na cały głos. Potem naparłem całym ciałem na Yve - Nie rób tego więcej - powiedziałem i załozyłem płaszcz a siebie, poprawiłem kapelusz i dalej patrzyłem na Yve.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kadajna
Dorosły



Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:00, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Kadajna spojrzała na wilkołaka i powiedziała. - Narażaj siebie, a nie innych. - Głos miała groźny. Chciała wylecieć z wilkołakiem i go gdzieś zostawić, ale się powstrzymała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shayo
Nastolatek



Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wioska kwitnącej wiśni

PostWysłany: Śro 20:29, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Brązowy orzeła leciał nad ulicą, zauwawszy kłótnie znajomych jej twarzy, wyladowała na jedym z dachów, i zmieniła się w człowieka. Uklęknęła bliżej brzegu, żeby lepiej widzieć grupkę, zwierzołaków i zmiennokształtnych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eduardo Elric
Nastolatek



Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:33, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Ed podszedł do Kadajny i się wosoło uśmiechnął. Czy on tak robił zawszę... Spojrzał w jej oczy. Uszka mu zadrgały. - Co robimy? - zapytał. Pytania. Dużo, więcej i jeszcze więcej. Ed wreszcie kogoś poznał. Spojrzał na dziewczynę, która właśnie przyleciała i podbiegł do niej. Patrzał na nią swoimi Żółtymi oczyma.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shayo
Nastolatek



Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wioska kwitnącej wiśni

PostWysłany: Śro 20:35, 01 Wrz 2010 Temat postu:

Shayo wstała i wzięła lekki rozbieg, dobiegła do brzegu dachu i zeskoczyła. Wylądowała tuż przed małym chłpcem - Cześć! - powiedziała do małego i się wyprostowała po lądowaniu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum www.bolchil.fora.pl Strona Główna -> Nowy Kyork Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin