Czerwona łąka

Raven

//OK OK xD//

Lemur uśmiechnoł się do dziewczyny po czym wrócił na miejsce na moim ramieniu.
Spojżałem na Lemura-Mówiłem ci jak się zwie Lemur?-spytałem z uśmiechem i poprawiłem kapelusz.

Kagami

-Rav... Dobrze pamiętam? - Powiedziała nadal wpatrzona niby to we wróżkę, niby tylko w jej kierunku. - Skąd go masz? - Zapytała w końcu. Też myślała o zwierzaku ale czy jej potrzebny? Ma już tyle rzeczy, które ma na większą część życia, a chce mieć jeszcze kogoś na całe JEGO życie. Czy to się opłaca? Trochę takie nieodpowiedzialne.

Raven

Spojżałem na Rav'a-Zabrałem go od ludzi dwno temu może to jest ochydne ale chcieli go przerobić na gulasz-powiedziałem poprawiając kapelusz,zdjołem go, otrzepałem z kurzu i piasku po czym założyłem na łeb.

Kagami

-Yyy... Na co? - Spytała. Nie tylko niebyła pewna czy dobrze usłyszała ale także nie wiedziała co to gulasz. Cóż... u niej nie było czegoś takiego... Ta potrawa była znana tylko starszym ludziom w jej miasteczku, np. jej rodzicom, którzy podróżowali po świecie, a ona jeszcze nie. Dostawała tylko różne pamiątki z różnych części świata. Ale nie wiedziała co to "gulasz" jest. U niej w domu były same wykwintne potrawy oraz różne zagraniczne. Może i była bogata, miała życie prawie jak z bajki, jednak rozpuszczoną gówniarą (XD) nie była.

Raven

Gulasz to potrawa zrobiona z mięsa zwierzęcia oraz warzyw-powiedziałem spoglądając na Lemura któy biegał po polance robiąc fikołki i "Ruchy" podobne do ninia xD.

Kagami

-Yy. Rozumiem. - Powiedziała także zwracając uwagę na wygłupiającego się lemura. - Też myślałam o zwierzaku, ale czy jest sens? A co jeśli nie będę się umiała takowym zająć. Kiedyś miałam jedynie konie i koty. Czasami zajmowałam się gończymi psami taty... Ale każda rasa jest zupełnie inna. Tymi jeszcze umiałabym się zająć. - Powiedziała wracając do rodzinnych stron. - Mama miała Owczarka szkockiego, który chodził na wystawy i pudelka, który był jej pupilkiem. Do tych dwóch to nawet się nie zbliżałam, a broń Boże! - Zaśmiała się mając teraz przed oczami sytuację gdy chciała "uczesać" pudelka mamy za pomocą nożyczek i golarki. Miała wtedy tylko 8 lat... a moda na ścinanie lalek już przeminęła.

Raven

Heh wiesz racja ale jak takiego lemura wytrenujesz to sam o siebie zadba-powiedziałem i gwizdnąłęm a Lemur przybiegł i wyjął swoje dwa sztylety które miał u pasa.

Kagami

-Bez obrazy Rav, ale nie wiem czy lemur to zwierzątko, które chciałabym mieć. - Powiedziała uśmiechając się nikle. Lemur ją rozśmieszał, ale tak czy inaczej nie miała ochoty na śmiech. - Nie boisz się, że któregoś razu on może coś sobie zrobić tymi ostrzami? - Zapytała ciekawa.

Lily

Ciche westchnięcia raz po raz rozlegały się wokoło drzewa. Lily może była mała ale miała płuca ze stali. jej jakże szybki proces mówienia i docierania wiadomości był tak wspaniały, ze wróżka chcąc odpowiedzieć na słowa Kagami ujrzała, ze straciła możliwość rozmowy. Jej cichutki gwizd przywołał Sorę, który właśnie odpoczywał niedaleko. Dziewczynka wdrapała się na grzbiet szynszyli i powoli przejeżdżając obok istot zawołała.
- Do zobaczenia! - i w tym momencie zwierzątko wyskoczyło do przody i znikło między łodygami maków..

Raven

Nie skąd on jest nauczony aby jak najlepiej umiał posługiwać się tymi sztyletami-
odpowiedziałem dziewczynie.Poprawiłem kapelusz i spojżałem na Lemura a ten schowałsztylety i wskoczył na drzewo.

Kagami

-Żegnam. - Odpowiedziała miłym głosem do wróżki, której imienia nie poznała. Była drugą wróżką, którą widziała w tej krainie. Pewnie spotka ich jeszcze więcej. - Rozumiem. - Odpowiedziała przenosząc wzrok na Ravena. - Masz może ochotę wybrać się do miasta? - Zapytała z lekko cwaniackim wyrazem twarzy. Już wcześniej miała ochotę wybrać się na "darmowe zakupy". A teraz jest do tego okazja.

Raven

Jasne możemy iść-powiedziałem i wstałem,lemur wskoczył mi na bark a ja ubrałem czarny płaszcz z kapturem.Poprawiłem kapelusz i zmieniłem się w czarnowłosego chłopaka.Czekałem na Kagami-Idziesz?-spytałem.

Kagami

-Idę - Odpowiedziała powoli wstając na nogi. Otrzepała ubranie z kurzu i ziemi oraz jeszcze raz otarła oczy. Poprawiła dłonią rozwiane włosy i już była gotowa do drogi. - No to idziemy. - Powiedziała powoli ruszając w stronę miasta. W myślach przygotowywała się na zetknięcie z "normalnymi" ludźmi i ich dziwnymi spojrzeniami odnośnymi jej wyglądu.

z.t

Raven

Szedłęm obok Kagami,poprawiłem kapelusz i odwróciłem głowe.Po chwili mnie i Kagami nie było.